Cztery dni, cztery miasta i masa wrażeń! Tak można podsumować naszą szkolną wyprawę, która zaczęła się od… zejścia pod ziemię. Ale spokojnie – nikt nie zaginął!
Dzień 1 – Wieliczka: sól, pot i łzy (ze śmiechu)
Zwiedzanie Kopalni Soli w Wieliczce to była prawdziwa jazda bez trzymanki. Schodziliśmy w głąb ziemi jak bohaterowie gier RPG, tylko zamiast potworów spotkaliśmy solne rzeźby i podziemne jeziora. A Kaplica św. Kingi? Prawdziwy hit – wyglądała lepiej niż niejedna sala weselna!
Dzień 2 – Kraków: historia, hejnał i selfie
Drugi dzień spędziliśmy w Krakowie. Zrobiliśmy sobie intensywny kurs historii w wersji turbo. Były Sukiennice, hejnał z Wieży Mariackiej, Barbakan, klasztor i słynne Okno Papieskie, przez które papież kiedyś machał do tłumów – my też pomachaliśmy. Potem Wawel, Dzwon Zygmunta (ważymy za mało, by go rozbujać, niestety) i dziedziniec Uniwersytetu Jagielońskiego – w końcu może ktoś z nas będzie tam studiować!
Dzień 3 – Zakopane: góry, krokiew i oscypki
Wjechaliśmy na Gubałówkę, przeszliśmy na Butorowy Wierch i zobaczyliśmy Wielką Krokiew, gdzie zrozumieliśmy, że skoczkowie narciarscy to nie ludzie – to superbohaterowie. Na deser Krupówki – raj dla fanów oscypków i pamiątek typu "ciupaga".
Dzień 4 – Wadowice: kremówki i wspomnienia
Ostatni dzień to Wadowice i dom rodzinny Jana Pawła II. Zwiedziliśmy muzeum znajdujące się w domu, w którym urodził się papież. Ekspozycja była bardzo nowoczesna i poruszająca – dzięki niej poznaliśmy dzieciństwo, młodość oraz drogę Karola Wojtyły do pontyfikatu. Muzeum zrobiło na nas ogromne wrażenie, a największą atrakcją były oczywiście... papieskie kremówki. Historia historią, ale słodkości to świętość!
Wnioski końcowe?
Było super, nie zgubiliśmy nikogo, nauczyciele przeżyli, a my wróciliśmy z głową pełną wspomnień (i telefonami pełnymi zdjęć). Z pewnością wycieczka na długo pozostanie w naszej pamięci.
Agnieszka Kulczyk